W tym artykule postaram się podać dobre praktyki podczas planowania sieci komputerowej. Dotyczy to sieci w domu albo w biurze. Porady najlepiej nadadzą się na etapie budowy albo remontu. W innym przypadku ciężko będzie osiągnąć oczekiwany efekt. Podam też kilka rzeczy, których lepiej unikać.
Moje porady
Podczas remontu domu albo biura warto zastanowić się jak wygląda sprawa z okablowaniem. Jest to dobry moment żeby poprowadzić kable w ścianach. Po remoncie będzie to już trudne albo wręcz niemożliwe. Oczywiście na etapie budowy też warto się nad tym zastanowić żeby nie okazało się, że gdzieś brakuje gniazdka. Oto kilka moich porad:
- Wyznaczenie centralnego miejsca – to jest absolutna podstawa. Wszystkie kable powinny się kończyć z jednej strony w miejscu docelowym, a z drugiej w centralnym miejscu w budynku, najlepiej w szafie rack (patrz punkt następny). Oczywiście można mieć kilka takich mniejszych punktów. Jest to wygodne, ponieważ można wtedy z jednego miejsca puścić zasilanie na kamery i punkty dostępowe wifi. Dodatkowo wszystko jest uporządkowane.
- Użycie szafy rack 10 lub 19 cali – takie szafy to standard w sieciach komputerowych. Dzięki nim możemy uporządkować okablowanie naszej sieci w jednym miejscu (lub kilku jeśli przykładowo mamy takie szafy przygotowane dla każdego piętra osobno). Więcej o samych szafach w dalszej części artykułu.
- Więcej gniazdek niż na początku myślisz – nigdy nie wiesz czy nie będzie potrzeba więcej gniazd, a koszt samych gniazdek i kabli jest na tyle niski, że nie ma co się ograniczać.
- Zostaw kabel sieciowy dostępny z sufitu – to bardzo praktyczne, ponieważ umożliwia montaż punktu dostępowego wifi. Takie punkty nie potrzebują osobnego zasilania, bo transmisja danych oraz zasilanie prowadzone jest jednym kablem sieciowym. Nie musisz od razu montować takich punktów wifi, ale zawsze zostaje możliwość takiej instalacji.
- Nigdy nie umieszczaj sprzętu sieciowego w skrzynkach do instalacji elektrycznych – tutaj szczególnie przestrzegam. Czasem mam okazję być u kogoś w całkiem nowym domu albo biurze, gdzie elektryk pokładł kable, a router jest zamontowany w takiej skrzynce.
W sumie zamontowany to za dużo powiedziane, bo w tym po prostu nic się nie mieści. Później trafiam na sprzęt wiszący na kablach, wystający z takiej skrzynki. Jest ona po prostu zbyt płytka i przez to nie nadaje się do trzymania w niej routera czy switcha. - Wyprowadzenie światłowodu przed dom – być może mało kto o tym pomyślał, ale jeśli jeszcze nie masz u siebie światłowodu, ale jest szansa, że będziesz go mieć, to warto na etapie budowy/remontu wyprowadzić do granicy działki swoje przyłącze. Operatorzy używają światłowodu SC simplex. Doprowadzając swoje własne przedłużenie światłowodu spowodujesz, że kiedy nadejdzie moment podłączenia Twojego domu do sieci operatora, to wystarczy podłączyć się do skrzyneczki przy płocie bez konieczności przekopywania się przez działkę od płotu do domu.
- Patchpanele i gniazdka Keystone – polecam używać gniazdka i puste patchpanele do szaf, do których można montować moduły Keystone. Mając taki panel w szafie możesz wstawić tyle gniazd ile potrzeba, a w razie potrzebny można użyć moduł z gniazdem antenowym lub dowolnym innym.
- Pomyśl o kablach na zewnątrz do kamer IP – coraz więcej osób montuje monitoring. Obecnie używa się tylko kamery IP. Jak ktoś zaproponuje kamery analogowe, to należy uciekać od takiego rozwiązania. Wyprowadzamy kable sieciowe w miejsca, w których planujemy mieć kamery. Zasilanie dla kamer będzie z szafy, z centralnego miejsca. Rejestrator może być w dowolnym miejscu, nawet przy telewizorze w salonie po drugiej stronie domu.
- Pomyśl o zarządzalnym switchu – to nie jest taka oczywista sprawa, nie każdy o tym pomyśli, ale warto oddzielić od siebie pewne części sieci. Można zrobić główną sieć, sieć dla kamer i osobno dla gości. Można jeszcze więcej, zależy od pomysłów. Do tego potrzebne są urządzenia obsługujące VLANy protokołem 802.1q. Jeśli nie wiesz co to są te VLANy, to pisałem o nich tutaj: VLANy – Co to jest? Po co się to używa? Proste wytłumaczenie
- Po prostu zadzwoń do mnie i zapytaj – taka banalna sprawa, ale jeśli jest to w mojej okolicy, to mogę podjechać i ocenić co i jak można zrobić.
Szafy rack
Mogę powiedzieć, że szafa rack staję się wręcz niezbędna w przypadku, kiedy mamy sporo kabli i kończą się one w jednym miejscu. Bez szafy wszystko będzie wisieć, to bez sensu.
Szafy występują w dwóch szerokościach: 10 i 19 cali. Częściej spotyka się szafy 19 calowe, jednak czasem warto użyć opcję mniejszej szafy jeśli potrzebujemy mieć w niej tylko switch i kilkanaście końcówek kabli.
Do szaf (szczególnie 19 calowych) jest dostępnych sporo akcesoriów i sprzętu. Mamy do dyspozycji półki, maskownice, prowadnice kabli, switche, patchpanele, listwy zasilające, wentylatory zasilacze UPS. Można nawet zamontować w szafie komputer w specjalnej obudowie, ale szafa musi mieć odpowiednią głębokość. Oczywiście montuje się w niej też serwery w obudowie rack, też szafa musi być odpowiednio głęboka.
W szafach ważna jest jeszcze wysokość liczona w jednostkach U – 1U = 1¾ cala = 44,45 mm. 1U to wysokość pojedynczego slotu w szafie montażowej (stojaku), czyli jednostka ta określa ile slotów zajmuje dane urządzenie w tejże szafie.
Kupując szafę np. 15U mamy do dyspozycji wysokość 15 jednostek. Dla przykładu zwykle switch zajmuje 1U, patchpanel 1U lub 0,5U, a obudowa do komputera montowanego w szafie 3U albo 4U.
Polecam sprawdzić konfigurator szaf na stronie jednego z ich producentów, firmy Lanberg: https://lanberg.pl/konfigurator. Można tam sprawdzić jak będzie wyglądała szafa po umieszczeniu w niej niezbędnego wyposażenia.
Szafa może być wisząca albo stojąca. Może też stać na kółkach. Większość szaf jest przeznaczona do montażu na ścianie. Te większe, ponad 27U, typowo serwerowe, to już tylko stojące modele szaf.
Wifi – jakie?
Tutaj jako partner firmy TP-LINK będę polecać ich produkty. Robiłem to już wcześniej zanim zostałem ich partnerem.
Dla domowych zastosowań i mniej wymagających użytkowników polecam urządzenia TP-LINK z serii Deco. Są to punkty dostępowe nadający jedną, wspólną sieć i umożliwiające płynne przełączanie klientów między punktami dostępowymi. Główne urządzenie musi być podłączone do sieci kablem, opcjonalnie ono może pełnić rolę routera, ale polecam mieć inny, normalny router bez wifi albo z wyłączonym wifi. Najlepszy efekt daje podłączenie kilku urządzeń Deco kablami. Wtedy nie ma strat między nimi.
Dla osób, które chcą czegoś lepszego, polecam biznesową serię Omada. Jednak oczywiście te urządzenia są droższe, ale dają więcej możliwości:
- Omada wymaga dodatkowego kontrolera w postaci gotowego urządzenia (modele OC200 i OC300), chmury albo kontrolera działającego na komputerze działającym 24/7 (Windows lub Linux). Na nim wprowadzamy wszystkie zmiany konfiguracji, a on je rozsyła do routera, switchy i punktów dostępowych (oczywiście te urządzenia muszą być kompatybilne z OMADA SDN). W Deco główne urządzenie jest kontrolerem.
- Omada pozwala korzystać z VLANów, podczas gdy Deco działa tylko na jednej sieci, więc w Omadzie można robić różne sieci, oddzielać je od siebie, a w Deco nie. Omada umożliwia też zrobienie sieci z logowaniem przez portal – coś jak sieć w hotelu z hasłem otrzymywanym przy zameldowaniu.
- Punkty dostępowe wifi z serii Omada są zasilane przez PoE, więc nie trzeba zasilacza obok urządzenia, bo wszystko jest w jednym kablu, centralnie z szafy.
- Urządzenia z serii Omada są przeznaczone do montażu na ścianie lub suficie, w serii Deco nie ma takich urządzeń.
- W serii Deco nie ma urządzenia przeznaczonego do użytku na zewnątrz i w trudnych warunkach, a w Omadzie są takie urządzenia jak EAP225-outdoor czy EAP610-outdoor.
- Siecią z Deco zarządza się aplikacją w smartfonie bez możliwości zarządzania przeglądarką. Seria Omada ma zarządzanie przez stronie i to nawet kilkoma sieciami na raz jeśli należą do jednego kontrolera (przykładowo sieć w centrali i sieć w dodatkowym biurze). Aplikacja też jest, ale zapewnia mniejsze możliwości.
Potrzebujesz sprzęt sieciowy dla swojej firmy? Napisz do mnie. Jako partner TP-LINKa mogę dobrać sprzęt z serii Omada w dobrej cenie. Potrzebuję tylko NIP klienta końcowego.